„Dzieci podczas samodzielnej zabawy bez obaw okazują emocje i dzielą się pomysłami, ćwiczą wyobraźnie i czują radość z odkrywania samych siebie. To rozwija kreatywność. Gdy planują i wcielają w życie swoje pomysły, wzmacnia się również ich pewność siebie, umiejętność skupiania uwagi, a także wytrwałości w rozwiązywaniu problemów.”  dr Sheila Anderson

Jak nauczyć dziecko bawić się samemu i dlaczego jest to takie ważne?

Zdaniem psychologów, nauka dziecka samodzielnej zabawy, zaczyna się już w okresie noworodkowym. Włączanie pozytywek nad łóżeczkiem pociechy i opuszczenie pokoju na kilka minut, to idealny sposób, żeby  przyzwyczaić dziecko do samodzielności. Stopniowo należy ten czas przedłużać. Z czasem maluch zrozumie, że jesteśmy w pobliżu i nie ma się czego obawiać.

Samodzielne zabawy, są bez względu na wiek naszego dziecka, bardzo istotne w jego codziennym rozwoju. Wpływają przede wszystkim na rozwój jego wyobraźni, wzrost poziomu koncentracji i poczucia własnej wartości. Nauczą także malucha samodzielności, co z pewnością przyda się mu w dojrzałym życiu.

Każdy z rodziców,  słyszał przynajmniej raz dziennie z ust swojej pociechy: „mamo nudzi mi się”, „nie wiem co mam robić”, „pobaw się ze mną”.

Chcemy dla swoich dzieci jak najlepiej. Staramy się być bardzo zaangażowani w ich rozwój od samego początku ich życia. Poświęcamy im mnóstwo czasu. Każdego dnia, pokazujemy im, jak bardzo ich kochamy. Czas spędzony z dziećmi, to niewątpliwie najpiękniejsze chwile, które zapamiętamy na całe życie. Pierwsze słowa,  pierwsze kroki, gesty, miny naprzemiennie nas wzruszają i rozśmieszają do łez. To wszystko możemy przeżyć, tylko dzięki temu, że jesteśmy obok nich.

Ale każdy z nas potrzebuje też chwile dla siebie, aby odpocząć, napić się kawy w zaciszu pokoju, zostać ze swoimi myślami sam na sam albo po prostu nie robić nic. Każdy z nas, ma do tego prawo.  Nie dajcie sobie wmówić, ze jesteście  wtedy złymi rodzicami. Dzieci oczekują od nas 100% uwagi i zaangażowania 24 godziny na dobę. Jesteśmy rodzicami , nie robotami.

Przeniosłam się na chwilę do czasów swojego dzieciństwa … Pamiętacie swoje dzieciństwo?

Sami się sobą zajmowaliśmy i samodzielnie wymyślaliśmy zabawy, nie mając do dyspozycji sterty zabawek. Liście służyły nam za pieniądze, z liści babkowych robiliśmy domki dla ślimaków, a z kartonów domki dla lalek….  Te wspomnienia są bezcenne i niczym nie da się ich zastąpić… Niestety dzisiaj, dorasta się w innych czasach. Wychowujemy  dzieci w epoce cyfrowej. Mamy „elektroniczny” świat, który może i jest wygodny, ale często bardzo zgubny. Kreatywne myślenie u dzieci niestety odchodzi na bok, a tym samym nie pozwala im na samodzielna zabawę.

Jak nauczyć dziecko bawić się samemu?

Zacznij od małych kroków

  • Nie oczekuj, że dziecko, które było przyzwyczajone do ciągłej zabawy z twoim udziałem, będzie potrafiło od razu zająć się sobą. Na początek naucz go cierpliwości.
  • Maluch musi wiedzieć, co będziesz robić, w tym czasie, kiedy on będzie bawił się sam. Pokaż mu, ze masz kosz pełen rzeczy do prasowania albo inne obowiązki, które nie zrobią się same. Wytłumacz mu, ze mamusia musi też czasem odpocząć, żeby mieć siłę i że za 5 minut zajrzysz do niego.
  • Nie wydłużaj tego czasu od razu. Rób to stopniowo. Nawet wtedy, kiedy dziecko świetnie się samo bawi i jeszcze cię nie woła. Pamiętam jak córka zapytała się mnie:  dlaczego mamusie muszą odpoczywać? 🙂 zapytałam się jej: czy bawi się wszystkimi zabawkami jednocześnie? Moja córka  spojrzała na mnie ze zrozumieniem i powiedziała: ,,wiem 🙂 teraz rozumiem, czyli jak mój misiu śpi i bawię się innym, to znaczy, ze on odpoczywa,,
  • Spróbuj może wprowadzić codzienny rytuał, żeby maluch wiedział, ze codziennie przez pewien czas, musi zająć się sobą.
  • Gdy dziecko reaguje płaczem, na brak twojej obecności, tłumacz, dlaczego musisz wyjść, musisz na chwilę pójść do kuchni czy toalety i że za moment wrócisz. W ten sposób zacznie się przyzwyczajać do tego, że choć nie jesteś obok niego, to jesteś w pobliżu i nie ma żadnego powodu się bać.
  • Inna metoda nauki samodzielnej zabawy, to robienie czegoś z nim równolegle. Dzieci uczą się poprzez naśladowanie innych i to już od pierwszych dni swojego życia. My rodzice jesteśmy największym autorytetem dla naszych pociech. Bedzie to prostsze dla malucha, jeżeli będzie naśladował zachowania swojego rodzica. Warto zaproponować dziecku działania, które będą podobne do wykonywanych przez Was. Np. Jeżeli gotujecie obiad, niech syn/córka „ugotuje” coś dla taty czy ulubionego pluszaka. Innym razem namów go, żeby ugotował coś u siebie w pokoju.

Zapewnij poczucie bezpieczeństwa

  • Niektóre maluszki odczuwają lek i strach, kiedy muszą przebywać same w pokoju.
  • Dlatego, nie należy robić nic na siłę, wbrew woli dziecka.
  • Pokazujcie się co kilka minut, żeby dziecko wiedziało, ze mimo ze się nie bawicie z nim, to jesteście tuż obok. Czasem wystarczy wejść do pokoju, położyć talerzyk z pokrojonym jabłuszkiem, uśmiechnąć, czy dać buziaka  i wyjść. Dziecko czuje wtedy, że mimo, że nie ma Cię z nim w pokoju, jesteś nadal w pobliżu.

Chwalcie, nie odrywając go od zabawy.

  • Najlepiej wieczorem po przeczytaniu bajki na dobranoc, przypomnijcie mu podczas rozmowy, kiedy udało mu się bawić samodzielnie i ze jesteście z niego bardzo dumni.

Nie denerwuj się na dziecko

  • Kiedy po samodzielnej zabawie pojawi się bałagan w pokoju. To tylko niepoukładane zabawki, które należy odłożyć na miejsce, a dzięki którym miałaś czas na domowe obowiązki czy odpoczynek. Tu przypomina mi się pewna sytuacja z moja trzyletnia wtedy córką. Któregoś dnia zapytałam się jej, kto teraz posprząta ten cały bałagan? Wyciągnęła swoje małe rączki i z litością w spojrzeniu powiedziała: ,,mamusiu ja bym chętnie posprzątała ,ale jak mam zrobić takim małymi rączkami 🙂,, Przyznam się szczerze, nie mogłam się na nią złościć 🙂

Dobrym sposobem jest również nie dawanie dziecku wszystkich zabawek.

  • stopniowe ich wyciąganie lub zamienianie. Pokazanie czy wyciągnięcie mu wszystkiego,  spowoduje szybsze znudzenie się posiadanymi zabawkami czy pluszakami. A przecież, nam chodzi o to, żeby dziecko było zawsze zainteresowane tym, co ma w swoim pokoju. Uwierzcie mi, że wyciągnięty po tygodniu pluszak, spowoduje większa radość u malucha, niż ten, który codziennie siedzi na półce. Niemalże jakby dostał zupełnie ,,nową,, zabawkę.
  • Znamy to  z własnego doświadczenia. Każda z nas znalazła na dnie swojej,, małej torebki,,, zapomnianą szminkę 😉 Drogie mamy wyczuwam uśmiech na waszych twarzach.

Pozwólmy też dzieciom się ponudzić.

  • Zdaniem psychologów nuda jest nam potrzebna, bo wyzwala w nas kreatywność. Wprowadza nas w  stan refleksji, możliwość zastanowienia się nad tym, co robimy  w danym momencie.
  • Psycholodzy określają ją jako formę impulsu, która mobilizuje  i pobudza do działania, na którym skupiamy cała swoją uwagę.
  • Czasem dzieci same podsuwają nam pomysły. Moja córka powiedziała kiedyś do mnie: mamo ja w pokoju mam swoje misie i lalki, a Ty w kuchni gotujesz sama. Od tamtego momentu pożyczała mi każdego dnia misia, który towarzyszył mi, kiedy prasowałam, gotowałam czy nawet wtedy, kiedy miałam chwile dla siebie.
  • Słuchajmy naszych dzieci, one czasem mają lepsze pomysły od naszych 🙂

Umiejętność samodzielnej zabawy to bardzo dobra cecha. Spędzajmy czas z naszymi pociechami,  ale nie zapominajmy o  chwili dla siebie…Szczęśliwy rodzic, szczęśliwe dziecko 🙂

Pozdrawiam, Karolina

Podziel się: